Zanim zaprezentuję Wam wygląd mojej osobistej bluzki stworzonej od A do Z przeze mnie, w oczekiwaniu na zdjęcia z warsztatów, które ma mi przesłać nowo poznana koleżanka od szycia Kasia :) , jako przerywnik mała sesja z udziałem przerobionej przeze mnie wełnianej bluzy. Od paru miesięcy do gamy moich ulubionych kolorów należą brązy, beże, barwy piaskowe, brunatne, nude i wszelkie inne zbliżone. Nie wiem dlaczego nagle zapałałam taką miłością do tej gamy odcieni, niemniej taki jest niezaprzeczalny fakt :) I w tym tonie utrzymana jest też dzisiejsza stylizacja.
Tak prezentowała się bluza przed przerobieniem :)
Wprowadzając element oczekiwania, zdjęcie w płaszczyku w jodełkę z second handu.
I tak to się właśnie prezentuje :) Z bluzy wycięłam kołnierz i zmieniłam krój dekoltu, nabiłam ćwieki wokół niego i ćwieki na kieszeniach. Wykroiłam przód i tył bluzy na półokrągło, podwinęłam rękawy na stałe.
Na sobie mam: bluza sh ( remade by Thriftage ), spodnie Marks&Spencer z sh ( remade by Thriftage ), long sleeve River Island z sh, trampki creepersy DeeZee, okulary H&M.
Pozdrawiam,
Thriftage
ps. malowane jeansowe spodenki są już stworzone do połowy, niedługo też pojawi kamizelka jeansowa ombre i spodenki ombre z koronką :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz