Postanowiłam pokazać Wam 2 pary butów, zakupionych w lumpeksie, a także sztyblety ze zdjęć z drugiego posta, do których dołożyłam już ćwieki.
Buty z ciucholandu, obie pary jesienno-wiosenne ( choć bardziej się skłaniam ku jesieni ), obie pary wygodne i niepowtarzalne :), w szczególności czarne, sznurowane z bordowym wykończeniem, które ja roboczo nazywam 'trzewikami' :p Wysokie buty wiązane z tyłu miały poobrywane paski, ale przymocowałam je i są idealne, kosztowały mnie 8,70zł, trzewiki natomiast były w stanie praktycznie nieużywanym, teraz są już nieco znoszone, bo chodzę w nich już drugi sezon i kosztowały 12zł.
Sztyblety zakupione na allegro, urozmaicone ćwiekami wyglądają teraz ciekawiej, wpasowują się w kanon dzisiejszych trendów, że tak się wyrażę :p koszt ich przerobienia to w zasadzie same ćwieki, czyli jakieś 4zł plus ciężka praca przy ich mocowaniu :)
Buty to mój nałóg, mam ich od groma i ciągle dokupuję nowe... Niedługo przestaną się mieścić w szafie, ale co tam! Każdy ma jakieś swoje nałogi prawda?
KLIK! ( koniecznie! )
chodzę po lumpach często i od dawna i jeszcze nigdy nie udało mi się kupić żadnych butów, bo wszystkie są w stanie bardziej niż opłakanym.
OdpowiedzUsuńA ja już nie raz kupiłam buty w ciucholandzie... i to różnego rodzaju. Raz nawet reeboki freestyle w bardzo dobrym stanie :)
OdpowiedzUsuńskoro masz taki talent do wynajdywania perełek w lumpach oraz ich przerabiania to pewnie Twoja szafa pęka od masy ubrań?
OdpowiedzUsuńowszem :p staram się panować nad robieniem zakupów, a to moje przerabianie i sprzedawanie ma być niejako lekiem na mój zakupoholizm... więc liczę na pomoc :)
OdpowiedzUsuń